Mieszkamy....
Po wielkiej bitwie i długiej nie obecności melduję że już mieszkamy w naszej Prymulce.
Po wielkiej bitwie i długiej nie obecności melduję że już mieszkamy w naszej Prymulce.
Witajcie!
W końcu, po baardzo długiej przerwie zebrałam się aby coś napisać.
Domek od ostatniego momentu jak tu byłam wygląda zupełnie inaczej, na zewnątrz kończymy ocieplenie, w środku tynki i wylewki gotowe, płyty na poddaszu przymocowane i już częściowo wycekolowane. Grzejniki pięknie grzeją... jak miło patrzeć jak leci dymek z komina swojego domku.
Teraz przyszedł czas na wybór kolorów ścian, paneli, drzwi wewnętrznych i płytek....
Panele w sumie wybrane, płytki do jednej łazienki też, do drugiej prawie... zostały drzwi i tu pojawia się dylemat.
Jak się ogarnę to wrzucę najnowsze zdjęcia...
Oj dawno nic nie pisałam. Domek jest już pod dachem tzn. deskami i papą ale od przyszłego tygodnia jak pogoda dopisze zaczynamy kłaść blachę, a potem będziemy montować okna i wtedy mam nadzieje, że prace wewnątrz ruszą pełną parą.
Melduję, że ściany działowe stoją :-) teraz mogę już zacząć urządzać wnętrza ;-) Widziałam każde pomiszczenie, tu i ówdzie pomierzone więc mogę działać, wcześniej było ciężko tak tylko z projektem pracować ;-) Po Świętach bierzemy się za obijanie dachu deskami i papą. Pozdrawiam
Zdążyłam dziś nawet przed pracą wyskoczyć na budowę, murarze działają ze ścianami działowymi, mieli być wczoraj ale utknęli na innej budowie :-/ No nic ważne że są dziś.
A oto kilka fotek